W tym samym czasie, ale w zupełnie innym miejscu powstawały ławki.
Z jednym, jedynym zastrzeżeniem, że mają wytrzymać pięciu chłopa, każdy 120kg żywej wagi.
Kolor - nieważny.
Styl - nieistotny.
Technika - dowolna.
100% funkcja.
Jak my to lubimy!
Jasno określone kryteria gwarantują obustronne zadowolenie.
JEDNAK, co by nie mówić, jakoś nie potrafiłem zdobyć się na oheblowanie grubej dechy i dorobienie jej nogi z pieńka.
ALBOWIEM, jak usłyszałem że zamawiane będą ławy, od razu przypomniałem sobie norweski zydelek na którym kiedyś siedziałem, i który zapragnąłem zrobić od razu jak tylko go zobaczyłem.
JEDNAK, nigdy dla siebie takiego zydelka nie zrobiłem. Do tego projektu pożyczyłem sobie kształt nogi, i rozwiązanie mocowania całości na drewniane kołki, bez żadnej metalowej śruby czy gwoździa.
Dzięki uprzejmości Stajni Marianowo,
która to zamówiła ławy,
miałem nieskrywaną przyjemność
wspomnieć tą chwilę
gdy zasiadłem na Norweskim Zydelku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz